Close

Rowerowy kulig czyli zabawa na śniegu dla całej rodziny

5 Minut czytania

Rowerowy kulig czyli zabawa na śniegu dla całej rodziny

Zimowa pora wcale nie musi oznaczać to, że zrezygnujesz z jazdy na rowerze, lub to że przesiądziesz się na jego stacjonarną wersję. Co więcej okres gdy śnieg pokrywa ziemię może być doskonałym treningiem dla Ciebie, a dla Twojej rodziny świetnym czasem spędzonym we wspólnym gronie.

Kulig za rowerem moje zeszłoroczne doświadczenia

Zimowe wspomnienia dzieciństwa związane z sankami zawsze na myśl przynoszą mi kuligi. Wtedy to właśnie sanki ciągnięte były przez traktory lub popularne wówczas maluchy.

Jako, że w okolicy nie znam nikogo, kto posiada traktor, a ciągniecie sanek przez samochód jest bardzo ryzykowne powrót do przeszłości zapewnić miał mi rower, który miał ciągnąć sanki.

Poszedłem na łatwiznę i wykorzystałem górski rower elektryczny z oponami o szerokości 2.8 cala. Takie rozwiązanie w ciężkich warunkach zapewniło dobrą zabawę zarówno kierowcy, jak i pasażerowi.

Przez ponad 2 godziny razem z córką rozjeżdżaliśmy lokalne drogi rowerowe, te o znikomym ruchu. Zabawę czerpaliśmy także z szaleństw na pobliskim boisku, które przykryte było grubą warstwą białego puchu.

Najlepsze warunki atmosferyczne do ciągnięcia sanek na śniegu

Aby cieszyć się zimową zabawą na sankach, kluczowe jest oczywiście to, aby warunki atmosferyczne były odpowiednie. Zacznijmy od oczywistego – śniegu.

Inna zabawa jest na ubitym śniegu, a inna w puchu. Idealnie jak śnieg pokrywa wszystko na tyle, aby nie wystawało spod niego. Nie ma nic gorszego niż jazda na sankach po kamieniach. Istnieje wtedy spore ryzyko wywrotki.

Co do temperatury, tutaj jest nieco bardziej skomplikowany. Zbyt duży mróz może dokuczać kierującemu wypalając jego płuca, a wożony może konkretnie zmarznąć.

W przeciwnym wypadku, kiedy to temperatura przekracza 0 stopni, aura sprawia, że śnieg robi się mokry i ciężki, co również utrudnia jazdę, a potencjalna wywrotka kwalifikuje użytkownika sanek do przebrania się.

Najlepsze są dni lekko mroźne, kiedy temperatura oscyluje między -3 a -6 stopni Celsjusza. W takich dniach śnieg ma odpowiednią 'konsystencję’, a w sanki świetnie ślizgają się, co gwarantuje mnóstwo radosnej frajdy.

Gdzie jeździć rowerowym kuligiem

Rozpoczynając od ukształtowania terenu to najlepszym miejscem na takie zabawy są tereny płaskie. Pod górkę holowanie sanek może być dość ciężkie, z górki natomiast istnieje ryzyko, że sanki Cię wyprzedzą. Na równym terenie prędkość roweru i sanek jest stała.

Rozpatrując rowerowy kulig z punktu widzenia miejsca to warto uwzględnić drogi o znikomym, a najlepiej zakazanym ruchu samochodowym. Najchętniej skłaniałbym się ku szutrowym leśnym drogom przeciwpożarowym.

Idealny rower do ciągnięcia sanek – od elektrycznych po tradycyjne

Nie ma się co oszukiwać, po śniegu najlepiej jeździ rower specjalnie do tego przygotowany. Mam tu na myśli fatbike. Jego tłuste opony o szerokości przekraczającej 3,4 cale i niskim ciśnieniu świetnie kleją się do podłoża. Fatbike z resztą najlepiej sprawdza się na w zimie na śniegu, w lecie na piasku – do tego został stworzony.

Na śniegu także bardzo dobrze będą dawać sobię radę pozostałe rowery z rodziny MTB o szerszych oponach i bardziej agresywnym bieżniku.

Dodatkowym atutem roweru który ma holować sanki jest silnik. Kierowcą rowerów elektrycznych dużo łatwiej jest holować sanki, niż tym na tradycyjnych rowerach.

Wybór sanek – sanki drewniane czy plastikowe

Innym istotnym czynnikiem udanego kuligu rowerowego jest rodzaj sanek. Czy wybrać klasyczne sanki drewniane, metalowe, czy też plastikowe.

Najłatwiej ciągnie się te sanki, które generują najmniejszy opór. W tym wypadku te, które mają najmniejszą powierzchnię styku z podłożem. Sanki drewniane i sanki metalowe w przeciwieństwie do sanek plastikowych nie dotykają podłoża całą powierzchnią lecz tylko płóz, więc to ten wybór wydaje się być najbardziej logiczny.

Przygotowanie roweru i sanek

Serwis sanek jest dość prosty. Wystarczy zadbać o to, aby płozy były nasmarowane i dobrze ślizgały się po śniegu.

W przypadku roweru, który ciągnie sanki trzeba poświęcić więcej czasu na czynności konserwujące. Zima to nie jest domyślna pora roku na rowerowe harce, dlatego warto zadbać aby rower był czysty. W zimie na nasze drogi wysypywane są setki ton soli, która ma negatywny wpływ praktycznie na wszystko. Po umyciu warto nasmarować przynajmniej napęd roweru. aby nie niszczał i korodował.

Przygotowanie się do rowerowego kuligu

Do takich zimowych zabaw inaczej musi przygotować się kierowca, inaczej holowany.

Mając w świadomości wysiłek jaki musi wykonać rowerzysta nie należy przesadzać z ilością warstw ubrań. Z drugiej jednak strony trzeba pamiętać, że ryzyko wywrtoki jest spore i na bliskie spotkania 3 stopnia ze śniegiem też trzeba być gotowym.

W przypadku operatora sanek warto zadbać o to żeby nie zmarzł, bo ruch na holowanych sankach jest minimalny. Warto w tym wypadku zaopatrzyć holowanego w kubek termiczny Contigo z ciepłą herbatą w środku.

Jeżeli uważasz, że ten wpis był dla Ciebie przydatny, możesz postawić mi kawę Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *